28 Feb 2015

My trip to Thailand

I did it. After all these years, I finally made it to Thailand. Another dream came true! I went there with my parents during winter brake, for 10 days.
 I came back with tears in my eyes, because who wants to leave paradise?

Udało się. Po tych wszystkich latach oczekiwania, w końcu przyjechałam do Tajlandi i tym samym spełniło się moje marzenie. Pojechałam razem z rodzicami podczas przerwy zimowej, na 10 dni, które minęły w mgnieniu oka. Wróciłam ze łzami w oczach, no bo kto chciałby wyjechać z raju?




To be honest, when I saw this place at first, I didn't think of it as a "paradise"... I was pretty much dissapointed by thai people who spoke english with an unintelligible accent and stinky enviroment. Yes, stinky. This horrible smell was spreading everywhere. In our hotel, on the beach, in the city... But I got used to it very quickly and it wasn't a problem any more.
Day by day, Thailand was occuring to be more beautiful than the day before, so at the end I was really upset that I had to leave this place... Still am.
Here I present everyday life on the street of Ao Nang, where I stayed. Those people maybe didn't speak english very well, but  never have I met such kind society.


Ale szczerze mówiąc, "raj" to nie było pierwsze słowo, które mi przyszło do głowy. Na starcie załamałam się uświadamiając sobie, że nie dogadam się tu po angielsku. Tajowie mówili mało z niezrozumiałym akcentem (np. excuse me - EKUME). Następnie smród. Smród, który unosił się w trzydziestostopniowym upale. Na początku byłam pewna, że to tylko lotnisko, ale niestety  nieprzyjemny zapach niezdolny do zidentyfikowania był wszechobecny. Całe szczęście, dość szybko się do niego przyzwyczaiłam i mogłam oddać się odkrywaniu piękna Tajlandii. Z dnia na dzień coraz bardziej się zakochiwałam w tym kraju, także niezwykle ciężko było mi wyjechać. Muszę tam wrócić. Nie ma innej opcji.
Dziś prezentuję zdjęcia z życia codziennego miasta Ao Nang, gdzie mieszkałam. Ludzie pracujący tam może nie mówili dobrze po angielsku, ale nigdzie nie spotkałam tak życzliwego społeczeństwa. Nikt tam nie spojrzał na nas krzywym okiem, nie byli ten natarczywi czy niemili.











Thai BHAT. 
Tajski BHAT.




Street food was really popular. It was more fresh, cheap and tasty than in restaurants.

Specjały sprzedawane na ulicy przygotowywane na naszych oczach, miały największe branie, 
przez swój smak, świeżość i niską cenę.




That's all! Next post will be about our wonderful beach!
To tyle na dziś. Następny post będzie o naszej przepięknej plaży!

No comments:

Post a Comment