25 Jul 2014

Part two

Reszta zdjęć z pobytu w tym pięknym mieście.
 Leicester :)

 Oczywiście Tower Bridge ;)


 Hyde Park! Moja pierwsza wizyta w tym pięknym parku :D

 Natural History Museum - musiałam mamie pokazać dinozaury ;)


 Harrods! Nie miałam tu foty ostatnim razem ;) Btw. było tak gorąco, że mam na sobie rzeczy kupione w poprzedni dzień w Primarku, bo wzięłam same długie spodnie i swetry... Londyn wciąż zaskakuje ;)
 Słit focia w lustrze... Sherlocka Holmes'a!
 Muzeum nie było w planie... ale jak akurat podjeżdża autobus z napisem "Baker Street" to musiałam wsiąść...
 Patrzą się na mnie jakbym im w czymś przeszkodziła...
 Moje pierwsze fish and chips! Kiedyś widziałam na filmie (dokumentalnym!), że fish and chips można dostać w gazecie za funta... może i tak, ale chyba nie w Londynie... Ten fish był nieco droższy...

 Miło było znowu zobaczyć Big Bena ;)
 I wejść do London Eye w dzień! 




 Dworzec King's Cross - można sobie zrobić z zdjęcie z tym oto wózeczkiem na pamiątke kręcenia Harrego Pottera. Nie mam zdjęcia, bo kolejka była większa niż do Ust Prawdy w Rzymie... 
Miło było odwiedzić Londyn... ciekawe, kiedy wrócę ;)

24 Jul 2014

Back in my fav city

Do Londynu ciągnie mnie wiele rzeczy. Wielokulturowość, zieleń, tłumy, zabytki, muzea, architektura, wszędzie brzmiący piękny akcent, jedzenie... Niesamowite uczucie odwiedzić znowu to piękne miasto a w dodatku o innej porze roku. To sprawiło, że czułam się jakbym znowu wszystko dopiero poznawała. Wybrałam się tam nie tylko do odświeżenia pamięci. Głównym powodem były drzwi otwarte uniwersytetu Queen Mary, które wspominam bardzo pozytywnie. Póki co, decyzja jest na tak - będę aplikować o studia w Anglii i chociaż ciężko mi to sobie uświadomić i ogarnąć to wszystko, to mam nadzieję, że nic się nie zmieni w tej kwestii. Kocham Polskę, ale czuję, że żałowałabym jakbym nie spróbowała. Szykuje się ciężki rok... klasa maturalna i te sprawy...  ale jestem dobrej myśli.
Z racji tego, że moim wsparciem w tej wycieczce była mama, musiałyśmy zahaczyć o wszystkie "must see", więc miałam duużo roboty ze zdjęciami ;)
    So brithish, isn't it? Tu mieszkałam przez kilka dni i pokój wspaniale oddał klimat Anglii.
 Hotel Oakley polecam serdecznie!
 Dzielnica Chelsea - wymarzona do mieszkania...
 CHWAŁA za PRET A MANGER! można znaleść niemal przy każdym rogu! ratuje tanim jedzeniem i szybką obsługą przed niespodziewanymi atakami głodu po godzinach zwiedzania. Ciekawe kiedy zawita do Polski... oby szybko!
 Niespodziewałam się tylu ludzi na zmianie warty i niemożliwe było zrobienie zdjęcia bez kogoś kto by nie zasłaniał niestety. Ale widowisko świetne.
Dodaj napis
 Krzywy uśmiech (y)
 Ostatnio ten park widziałam chyba w lutym zeszłego roku i niesamowite ile zyskał uroku przez wszechobecną zieleń. St.James Park
 Hello again, friend.
 Jako miłośniczka niezdrowych słonych przekąsek musiałam spróbować tamtejszych chipsów oczywiście.
 Liczyłam na wiewiórki i się nie zawiodłam :D


 Trafaglar Square było moim ulubionym miejscem i pamiętałam je doskonale, ale daję sobie głowę obciąć, że tego koguta rok wcześniej tam nie było ;)
 W drodze do Picadilly o ile dobrze pamiętam.
 W końcu zdjęcie na Picadilly! <3
 Jako przyszły filmowiec obowiązkowo musiałam mieć zdjęcie przy Leicester Square ;)
A tu niżej trzy focie z drzwi otwartych. Raczej nie robiłam tam zdjęć, bo siedziałam na wykładach i próbowałam cokolwiek zrozumieć...


Wszyscy byli chętni do pomocy, udzielenia wskazówek i zwykłej rozmowy. Ja przez przypadek wdałam się w rozmowę z jedym z profesorów uczelni! Świetny gość; " Przepraszam, że tak wciąż zagaduję, ale nie chcę wracać jeszcze do domu, bo czeka tam na mnie córka i znowu będzie mnie prosić, żebym znalazł jej pracę". Hahahaha ;)
Jutro postaram się dodać resztę :)

4 Jul 2014

Putting myself in Audrey Hepburn's shoes

Ostatni i jak dla mnie najważniejszy post z Rzymu ;) Jako największa wielbicielka najpiękniejszej z najpiękniejszych Audrey Hepburn po prostu musiałam odwiedzić w Rzymie kilka miejsc w których kręcono "Rzymskie wakacje". Ku mojemu zaskoczeniu, udało mi się ich znaleźć całkiem sporo i zrobić sobie w nich zdjęcie. Niesamowite uczucie, gdy stoisz w tym samym miejscu, gdzie niegdyś twoja największa inspiracja...Wzruszający moment. Trzeci dzień najpiękniejszym w Rzymie :) Chociaż przez chwilę mogłam poczuć się jak urocza księżniczka Anna. Brakowało tylko kogoś, kto wcieliłby się w Gregory'ego Pecka :P


Przystanek pierwszy to chyba najbardziej znana scena z filmu, gdy Anna je włoskie gelato a Joe Bradley "przypadkowo" na nią wpada ;) Z góry uprzedzam, że fotosy z filmu niestety nie będą zbyt duże i dobrej jakości.


_________________________________________________________________________________


Przy fotnannie Di Trevi Joe próbuje ukraść dziewczynce aparat, żeby zrobić zdjęcie Annie. W ramach ciekawostki owa dziewczynka to córka Williama Wylera, reżysera filmu.

_________________________________________________________________________________




Tam też Anna wybiera się do fryzjera :) Teraz to miejsce jest puste, ale chyba jeszcze niedawno był tam zwykły sklep z torebkami. Na pamiątkę jest przyczepione małe zdjęcie z filmu.



_________________________________________________________________________________







Anna przychodzi potańczyć na kładce przy Zamku Św. Anioła. Po kładce oczywiście nie ma już śladu...


_________________________________________________________________________________





Zejście po schodach mostu. Teraz strasznie tam śmierdzi, więc ciężko było czuć klimat filmu :P



_________________________________________________________________________________






 Dotarłam do Via Margutta 51, ale ku mojemu zdziwieniu, mieszkanie zniknęło, schody zniknęły a mieszkańcy za bardzo nie umieją powiedzieć o co chodzi... to zrobiłam chociaż zdjęcia na dziedzińcu...






 _________________________________________________________________________________




Kawiarni G.ROCCA już nie ma... teraz jest tam sklep z ciuchami... żadnej pamiątki, wspomnienia... nic :( pytałam kelnerek obok w kawiarni (a one pytały się dalej naokoło haha) ale nikt nie umiał mi odpowiedzieć, gdzie jest ta kawiarnia, także nikogo za bardzo to nie interesuje obecnie...




_________________________________________________________________________________





Miejsce, gdzie mieszkała księżniczka Anna. Teraz to galeria sztuki :)




_________________________________________________________________________________




Koloseum to "must see" każdej wycieczki do Rzymu, więc oczywiście księżniczki Anny również:)


 _________________________________________________________________________________





W filmie to miejsce wydawało mi się bardzo urokliwe, zrobiłam więc wszystko aby je odnaleźć, ale w internecie cisza... ale nie poddałam się i w końcu dotarłam na Piazza Brasile. Po tabliczkach ani śladu, ale jestem w 80% pewna, że tam to kręcili, albo gdzieś niedaleko :P


_________________________________________________________________________________




Ostatni przystanek czyli moja ulubiona scena :) Dwoje kłamczuszków wkłada łapki do Ust Prawdy, które według legendy powinny im je odgryźć ;)

  (już?) ;)
uff... nie odgryzło :D