27 May 2014

Kos

Ostatnia porcja zdjęć z Grecji + filmik, który zmontowałam. Uważam, że jest okropny, ale praktyka czyni mistrza, więc wierzę, że kolejne będą lepsze :D Męczyłam się z tym ustrojstwem movie makerem przez parę godzin aż w końcu cośtam wyszło...
No cóż, enjoy


 Przezorni Grecy ustawili wały na wypadek tsunami! UFF MOŻNA SPAĆ SPOKOJNIE ;)






 Wioska Zia














26 May 2014

Bodrum

Niesamowicie cieszyłam się, że pojadę na wycieczkę do Turcji. Nie wiem czemu, kojarzyła mi się z pustynią i straganami z ludźmi zaczepiającymi mnie (niemiłe wspomnienia z Egiptu). Liczyłam na cały dzień intensywnego zwiedzania i niestety się przeliczyłam a zamiast miliona zdjęć jest ich zaledwie garstka. Pustyni co prawda nie było, ale zwiedzać też nie było czego... Bodrum to typowe miasto turystyczne i wypoczynkowe zrobione pod turystów. Nie znalazłam tam niczego "klimatycznego". Nie dowiedziałam się niczego ciekawego, bo pani przewodnik do gadatliwych nie należała. Nie zobaczyłam niczego zapierającego dech w piersiach.
No to relacja w kilku zdjęciach:
W drodze do Bodrum promem. Podróż trwała około godzinkę. Było dość wietrznie, ale spodziewaliśmy się tego. Pod koniec podróży poszłam przebrać się w krótkie rzeczy do toalety (hmm, gorszej i miejszej niż w PKP) i nie mogłam otworzyć drzwi przez pięć minut, mimo że ich nie zakluczałam (y) Chwile grozy :P



Port i okolice. Później dotarliśmy na punkt widokowy:





Potem dotarliśmy do zrekonstruowanej bramy, którą zniszczył Aleksander Macedoński przedzierając się do miasta:





 Grób bliźniaków (o których nic nie wiem, bo pani przewodnik nie wspomniała o nich ani słowem)
 Chlebek świętojański. Potem udaliśmy się na nieplanowany punkt wycieczki, czyli starożytny teatr, na temat którego niczego się nie dowiedzieliśmy.




 Ostatni punkt wycieczki to fabryka złota, która okazała się zwykłym sklepem jubilerskim, gdzie wszystko kosztowało co najmniej 2tys dolarów... Przez pozostałe 6h mieliśmy czas wolny, także czas "targowania się"- czegoś czego nie lubię i nie umiem. Turcy zazwyczaj myśleli, że jestem z Rosji albo z Francji. Nie było żadnych Niemców, bo nie jest tajemnicą, że Turcy ich nie lubią. Jak tylko mówiłam któremuś, że jestem z Polski, wszyscy sądzili, że panuje tam wieczna zima :P Już kiedyś słyszałam ten stereotyp, ale nie sądziłam, że wszyscy tak myślą :O






Fajny patent dla niecierpliwych ;)
Na zdjęciu widnieje pomnik dawnego prezydenta Turcji. Zmodernizował państwo i wprowadził wiele zmian. To dzięki niemu Turcy ubierają się normalnie a tylko niewielki procent Turek zasłania się chustami. Widziałam kilka na ulicy, ale nie za wiele.



Gdy meczet nawoływał do modlitwy również ludzie nie rzucili wszystkiego w cholerę i nie zaczęli się gorliwie modlić tak jak to robią w innych arabskich państwach. Podobno jeśli chcemy obrazić Turka nazywamy go Arabem, nienawidzą tego porównania.
Turcy mają świra na punkcie oka Proroka przedstawionego na zdjęciach. Jest WSZĘDZIE, bo głęboko wierzą, że przynosi szczęście.
Podsumowując, cieszę się, że pojechałam do Turcji, tylko trochę szkoda, że na zakupy a nie za bardzo na zwiedzanie. Z pewnością jeszcze kiedyś odwiedzę ten kraj, wtedy będę mogła podzielić się większą ilością informacji na jego temat :)