Z racji tego, że moim wsparciem w tej wycieczce była mama, musiałyśmy zahaczyć o wszystkie "must see", więc miałam duużo roboty ze zdjęciami ;)
So brithish, isn't it? Tu mieszkałam przez kilka dni i pokój wspaniale oddał klimat Anglii.
Hotel Oakley polecam serdecznie!
Dzielnica Chelsea - wymarzona do mieszkania...
CHWAŁA za PRET A MANGER! można znaleść niemal przy każdym rogu! ratuje tanim jedzeniem i szybką obsługą przed niespodziewanymi atakami głodu po godzinach zwiedzania. Ciekawe kiedy zawita do Polski... oby szybko!
Niespodziewałam się tylu ludzi na zmianie warty i niemożliwe było zrobienie zdjęcia bez kogoś kto by nie zasłaniał niestety. Ale widowisko świetne.
Dodaj napis |
Krzywy uśmiech (y)
Ostatnio ten park widziałam chyba w lutym zeszłego roku i niesamowite ile zyskał uroku przez wszechobecną zieleń. St.James Park
Hello again, friend.
Jako miłośniczka niezdrowych słonych przekąsek musiałam spróbować tamtejszych chipsów oczywiście.
Liczyłam na wiewiórki i się nie zawiodłam :D
Trafaglar Square było moim ulubionym miejscem i pamiętałam je doskonale, ale daję sobie głowę obciąć, że tego koguta rok wcześniej tam nie było ;)
W drodze do Picadilly o ile dobrze pamiętam.
W końcu zdjęcie na Picadilly! <3
Jako przyszły filmowiec obowiązkowo musiałam mieć zdjęcie przy Leicester Square ;)
A tu niżej trzy focie z drzwi otwartych. Raczej nie robiłam tam zdjęć, bo siedziałam na wykładach i próbowałam cokolwiek zrozumieć...
Wszyscy byli chętni do pomocy, udzielenia wskazówek i zwykłej rozmowy. Ja przez przypadek wdałam się w rozmowę z jedym z profesorów uczelni! Świetny gość; " Przepraszam, że tak wciąż zagaduję, ale nie chcę wracać jeszcze do domu, bo czeka tam na mnie córka i znowu będzie mnie prosić, żebym znalazł jej pracę". Hahahaha ;)
Jutro postaram się dodać resztę :)
No comments:
Post a Comment