15 May 2014

Kalimera!



Kalimera - dzień dobry po grecku :) Tak więc witam się, świeżo po powrocie z Grecji, a konkretnie z
wyspy Kos. Cóż tu mówić - pobyt był CUDOWNY, pełen relaksu, śmiechu, odpoczynku, słońca, dodatnich stopni... Baaaaardzo chcę tam wrócić, tydzień to był zdecydowanie za krótko i nie jestem gotowa na powrót do rzeczywistości (chociaż nigdy nie jestem).
Chciałabym jednak tym razem zamiast dziesięciu zdjęć i braku jakiegokolwiek słowa opisu rozszerzyć  moją relację z tego pięknego kraju, dlatego podzielę się dużą ilością fot i informacji, zanim zdążę je zapomnieć. Poświęcę temu trzy albo cztery posty, zobaczę ;) .
Generalnie to nie była moja pierwsza podróż do Grecji. Najpierw odwiedziłam Rodos, ale jedyne co pamiętam stamtąd to trzęsienie ziemi i to, że się tam zgubiłam (nieciekawe przeżycie)... a jedyne co mnie obchodziło to czy 5 basenów mi wystarczy do pływania...



Drugi raz odwiedziłam Grecję nieco później. Ale tam głowę zawrócili mi Anglicy, dzięki którym mogłam podszlifować swój angielski i też niechętnie ruszałam się z hotelu. Wybraliśmy się wtedy na jedną wycieczkę - do pałacu Minosa, ale kompletnie NIC nie pamiętam. Teraz widzę, ile straciłam bujając w obłokach. Niżej zdjęcie z jednym z siedmiu poznanych anglików (Jamesem) i niezbyt zadowolona ja w pałacu Minosa.




Od jakiegoś czasu, jednak bardziej zwracam uwagę na zwiedzanie i wychodzenie z hotelu, bo zauważyłam, że taka forma wypoczynku z wiekiem coraz bardziej do mnie przemawia. Tak więc tym razem miałam otwarty umysł i wszystko czego dowiedziałam się (a powinnam była w sumie już wiedzieć) o Grecji zapadło mi w pamięć. To może od początku :) Postaram się wyselekcjonować najistotniejsze informacje:)


Jacy są Grecy?
Są otwarci, przyjaźni, weseli, uśmiechnięci... Dosyć wesoły i beztroski naród :) Jak to mówią "my mamy zegarki, wy macie czas" i znane "siga, siga" czyli "powoli, powoli". Niezbyt rozważni - parkują gdzie wlezie, nie zatrzymują się aby przepuścić ludzi (nawet policja Z PAPIEROSEM na SŁUŻBIE nie przepuściła mnie na przejściu dla pieszych). Są BARDZO towarzyscy. Generalnie, jak się zaprzyjaźni z jednym Grekiem, działa to jak domino - od razu poznaje się jego stu najbliższych przyjaciół i całą familię i wszyscy traktują cię również jak przyjaciela :) Ale ma to swoje złe strony - jak nadepniesz jednemu na odcisk, masz przerąbane u wszystkich. Grecy również uwielbiają zabawy - wesele na co najmniej 400-500 osób!

Zaciekawił mnie też fakt, że z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę - wszyscy idą świętować Zmartwychwstanie Jezusa w KLUBACH (!!!) tańcząc do czwartej nad rano.
W domu Greka oficjalnie rządzi facet. Ale tylko oficjalnie, bo tak naprawdę nie ma NIC do gadania :P To kobieta podejmuje wszelkie decyzje odnośnie domowników. Panuje model rodziny 2+ jak najwięcej ;) Im więcej tym lepiej, bo otrzymają lepszą opiekę od dzieci na starość.








Są bardzo kochliwi. Kościół zezwala Grekom na dwa rozwody, ale raczej nikt z tego nie korzysta. Za to zdradzają na potęgę! Mówią, że nie mogli walczyć ze swoją naturą i tak wyszło. Mają raczej do tego luźny stosunek. A to drzewko niżej do Eukaliptus. Zrzuca korę co dwa tygodnie.

Jaki to ma związek z ich kochliwością? Młodzi Grecy zabierają swoje "ukochane" - turystki i na takim Eukaliptusie skrobią nożem swoje inicjały i oczywiście ukochanej, po czym mówią, że ich miłość będzie trwałą tyle, ile ten napis. Dziewczyny pewne, że to miłość na wieki a tymczasem po dwóch tygodniach po napisie nie ma śladu!

Dlaczego w Grecji jest kryzys?
Napiszę to tylko w kilku słowach, bo historia długa, skomplikowana i dużo bardziej złożona niż ją przedstawię. Otóż będąc na Kosie można zauważyć wiele Tureckich akcentów, takich jak meczety:

czy tureckie cmentarze:

a to dlatego, że przez około 400 lat Kos był okupowany przez Turków. Walczyli jednak zażarcie i w końcu wywalczyli "wolność". W latach 70' już po wyzwoleniu się, władzę w Grecji przejęła komunistyczna partia Czarnych Pułkowników. I co? I było jeszcze gorzej! Inflacja spadła do 30%, nasiliły się bunty i protesty. Grecy bardzo boleśnie wspominają ten okres. W końcu jednak przyszła Unia Europejska i dotacje unijne. Po tylu latach niewoli i cierpienia Grecy nie umieli po prostu spożytkować tego dobra jakie dostali od Europy. No i kryzys gotowy.
Teraz Kosem rządzi burmistrz i każde wybory są obowiązkowe. No, chyba, że jest się ponad 150km od wyspy. Dowiedziałam się jednej ciekawej historii z tym związanej: pewien burmistrz bardzo chciał znów wygrać wybory. Jednak miał bardzo zaciętego rywala, któremu brakowało trzech głosów aby wygrać. Dlatego ten jego rywal zadzwonił do swoich przyjaciół czy nie mogliby go wesprzeć i oddać brakujące głosy (znajdowali się właśnie ponad te 150km). Zdecydowali się przyjechać promem i wesprzeć przyjaciela. Co na to burmistrz? Nie wiadomo jak, ale wstrzymał prom przypływający do portu! To nie powstrzymało jednak konkurenta i jego przyjaciół, którzy przyjechali na wyspę (to nie była wyspa Kos, ale pobliska) łódeczką i oddali swoje głosy :D

Przepis na długowieczność.
Średni Grek żyje około 85 lat! To niesamowity wynik. Również na statystycznego Greka przypada paczka papierosów dziennie i hektolitry kawy (nie jedzą śniadań - piją tylko kawę). Dlaczego żyją tak długo skoro palą, piją i co tylko? Albowiem na jednego Greka przypada aż 25 litrów oliwy rocznie! To niewyobrażalna ilość i ich przepis na długie życie. Jestem pewna, że również ma na to wpływ ich beztroskie podejście do wszystkiego. Ja jako wybitny nerwus musiałabym chyba wypić dwa razy tyle, żeby również dobić do 85:P


Religia
Ja szczerze mówiąc byłam pewna, że w Grecji panuje Grekokatolicyzm. Na Kosie jednak panuje Greckie Prawosławie i religia ta jest bardzo ważna w życiu Greków. Wspominałam już o rozwodach - dopuszczone dwa. Wspominałam też o zabawie w klubie. Nawiązując do świąt zapamiętałam również, że w Wielką Środę nie jedzą warzyw i owoców. Cały dzień wtedy spożywają chleb z oliwą.
Odwiedziłam ich Kościółek i zauważyłam, że jakaś kobieta zapala takie "patyczki". Dowiedziałam się, że po jednej stronie zapala się je w intencji żyjących a na drugiej zmarłych. Grecy uznają tylko dwa sakramenty - chrzest (trwa trzy godziny) i pogrzeb (stanowczo zabroniona jest kremacja). Jeśli mowa o śmierci to spacerując można zauważyć wiele takich małych kapliczek przy domach i ulicach. Postawione prawdopodobnie w miejscu zgonu Greków. Do takiej kapliczki kładzie się oliwę i wodę. Dlaczego? Grecy wierzą, że zanim dusza trafi do Nieba lub Piekła krąży jeszcze sobie po ziemi. Wodą napoi się a oliwą naje przed dalszą podróżą. Żałoba trwa pięć lat i co pół roku organizuje się "wypominki" na cześć zmarłego.









        Temu panu poskąpili oliwy, więc chyba się nie naje :(

Potrawy
Niestety, największy minus podróży. Jedzenie. Cały tydzień jadłam frytki, bo wszechobecna BARANINA śmierdziała futrem. Spróbowałam kilka ichniejszych dań, ale że takie mięso mi nie odpowiada, raczej niezbyt potrawy trafiły w moje gusta. Knajpka w Kefalos w której jedliśmy:


Gyros zamówiony w Kefalos podany z ryżem i tzatzikami (sosem jogurtowo-czosnkowym):

Souvlaki, czyli Gyros na patyku...:


Musaka, czyli mięso mielone z bakłażanem:

Pieczone warzywka w sosie :

Szczerze mówiąc, nikomu nic nie smakowało...
Nie mam zdjęcia sałatki greckiej, bo chyba każdy wie, jak wygląda :P W Grecji nie nazywa się "grecka" a "wiejska" bo jest tam wszystko, co można znaleźć w ogródku Greka :)

Ouzo czyli popularna grecka wódka - można kupić również w Polsce. Nie miałam okazji spróbować.
Spróbowałam za to lokalnych win i były dobre :)

Odwiedziliśmy także "fabrykę" miodu i dostałam do spróbowania takiego pączka oblanego miodem, którego niestety nie udało się wyostrzyć a musiałam go szybko zjeść, bo miód kapał :D Niezbyt smaczny. Jakaś kobieta nałożyła mi miodu na dłoń i kazała rozsmarować. Okazało się, że to jakiś miodowy krem, który strasznie śmierdział, także odpuściłam sobie kupno takiego.

          Miodowe wyroby :)




Piłam również FREDDO CAPPUCINO i jako, że bądź co bądź to wakacje, wybrałam wersję na słodko (ALE JA SZALONA). Pyszna :) Od zwykłego frappucino różniła się chyba tym, że była zrobiona ze świeżo zmielonej kawy. Piłam też zwykłe frappe z lodami i była w porządku. Do każdej kawy w Grecji podaje się też szklankę wody :)





Skoro mowa o napojach zamówiłam sobie gin z lemoniadą (i jakimś barwnikiem) o wdzięcznej nazwie "sneezy", ale smak nie zachwycił.

FLAGA

Nigdy się nie zastanawiałam czy paski na fladze Grecji mają jakieś znaczenie. Same paski znaczenia nie mają, ale ich ilość już tak. Jest ich 9, a dlaczego? Ponieważ ich "motto" - "wolność albo śmierć" w języku greckim dzieli się właśnie na 9 sylab. Skąd wzięło się motto? Wspominałam już o okupacji Turków. Tak się złożyło, że jeden klasztor składający się z 800 ludzi bronił się przez trzy dni przed armią Turków liczącą 14tys żołnierzy. Gdy już wiedzieli, że nie dadzą rady potężnej armii, schowali się w prochowni i gdy Turcy wkroczyli na teren klasztoru, wysadzili się w powietrze zabijając tym samym 4tys żołnierzy tureckich. Wybrali śmierć w imię wolności.


To chyba wszystko :) Źródło: Przewodnik :)  Ostrzegam tylko, że mogłam się gdzieś przesłyszeć i przekręcić jakąś informacje.


1 comment:

  1. Bardzo interesujący post! :D dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, dzięki :) Jak masz jeszcze jakieś focie to wstawiaj :D

    ReplyDelete