2 Oct 2014

An inspirational meeting

Jakiś czas temu (no dobra, kilka miesięcy temu) miałam okazję uczestniczyć w bardzo przyjemnej uroczystości pt." Historia i literatura z Biblioteką Raczyńskich w tle". Jednak nie tyle sama nazwa mnie zainteresowała, co główny gość spotkania - wspaniały polski aktor pan Andrzej Seweryn.


Nie jestem fanką polskiego kina, jednak obejrzałam kilka filmów z tym aktorem i największe wrażenie zrobił na mnie w roli Rejenta Milczka w "Zemście", ale wydaje mi się, że najbardziej znana jest jego rola w filmie "Ogniem i Mieczem", gdzie wcielił się w Jeremiego Michała Wiśniowieckiego. Widzowie spoza Polski mogli go zobaczyć m.in. w "Liście Schindlera"(polecam film - genialny). Przez wiele lat mieszkał we Francji i  jest drugim w historii teatru Comedie Francaise aktorem obcego pochodzenia, któremu zaproponowano pracę w tej prestiżowej grupie. Byłam bardzo ciekawa co wyniknie ze spotkania.
Pan Seweryn został zaproszony na spotkanie aby przeczytać poezję oraz fragmenty dramatów okresu pozytywizmu i młodej polski A. Asnyka i S. Wyspiańskiego. 



Jeszcze nigdy poezja nie brzmiała tak... magicznie. Pan Seweryn mówił po prostu z takim przejęciem, takimi emocjami czytał wiersze, że nie da się tego opisać słowami. Po prostu czarował publiczność. Mi, jako zdecydowanej fance prozy, po prostu opadła szczenka.



Aktor został nagrodzony gromkimi brawami i owacją na stojąco. Naprawdę byłam zachwycona. Ten wspaniały artysta przypomniał mi czym jest prawdziwe aktorstwo i utwierdził w przekonaniu, że chciałabym kroczyć tą ścieżką. 

Na spotkanie wybraliśmy się "szkolnie" z naszą nauczycielką od polskiego. Załatwiła nam spotkanie z samym panem Sewerynem! :) Serce waliło mi jak oszalałe, gdy stałam w kolejce po autograf. Co by tu mu powiedzieć? ;)


W końcu w nerwach podzieliłam się z Nim swoimi spostrzeżeniami na temat jednego z wierszy, który najbardziej mi się spodobał. Był to wiersz o wspomnieniach starego aktora, niezwykle wzruszający. Pan Andrzej powiedział, że ten wiersz jest mu szczególnie bliski. Napisał mi w autografie abym nie stała na glinie - wezmę sobie to do serca haha ;) Jest to wspaniały, ciepły człowiek i bardzo chętnie zgodził się zapozować z nami do zdjęcia! :) 

Ja to ta świecąca w niebieskiej kurtce ;)
Fajnie, że od czasu do czasu coś się dzieje w tym Poznaniu ;)  


photo source:

facebook.com - Biblioteka Raczyńskich

No comments:

Post a Comment