Ciężko mi oceniać całe ZOO teraz, kiedy nie ma sezonu i wszystko świeci tu pustkami. Największy minus za żyrafy, które znajdowały się mega daleko i ciężko je było dostrzec. Minus za nieczynną motylarnię i wiele pustych wybiegów i klatek, gdzie stałam i szukałam jakiś robaczków, zwierzątek czy czegokolwiek czego tam by nie miało być. Bo żadnych tabliczek nie było, żeby nie szukać, bo nie ma.
Natomiast słoniarnia zrobiła na mnie duże wrażenie i zdecydowała o tym, że wypad uważam za jak najbardziej udany. I rysie. Rysie są fajne. Reszta średnio-spoko. Przyjemnie. Szkoda, że nie mam żadnego porównania, oprócz ZOO meksykańskiego, ale to już zupełnie inny level i nawet nie ma co zaczynać. Tak więc nowa misja - odwiedzić więcej ZOO!
Nosorożce podchodzić nie chciały :(
Przecudny blog, świetne zdjęcia podoba mi się to jak prowadzisz :*
ReplyDeletehttp://bbygolddress.blogspot.com/ zapraszam do siebie, dopiero zaczynam ;)
jakość zdjęć <3
ReplyDelete