7 Nov 2015

Weed, university life and me

A few words about my new life and old photos from Amsterdam.

Słów kilka o moim nowym życiu i kilka starych zdjęć z Amsterdamu.























Wow, it's been like 3 months since I posted anything.... Well, it's been CRAZY. I didn't get to any of my uni choices, but I applied through Clearing process and here I am... laying in my bed, in London, getting ready for another week of my university life. It's impossible to say how scared I was at the beginning. It wasn't easy, but it's all good now and I can finally say that London is my home.
Summer is over, and I must say it was the most intense summer in my life, full of stress but also full of dreams coming true.

When it comes to Amsterdam, I really was there for like an hour and a half... All I remember, was the intense smell of weed, full of happy people, bikes and french fries with mayonnaise. Loved it. Absolutely HAVE TO come back there.

Nie pisałam w sumie przez jakieś trzy miesiące... Te trzy miesiące były naprawdę szalone. Nie dostałam się na wymarzone studia, na żaden z moich wyborów... Ale aplikowałam przez Clearing i teraz leżę sobie w moim łóżeczku a za oknem londyńska mżawka (ale nie ma ich tak często). Jestem szczęśliwa, że jestem gdzie jestem, ale początki przyjazdu były cholernie trudne, myślałam nawet o powrocie. Na szczęście nie poddałam się i śmiało mogę polecić studiowanie w Londynie! To zupełnie inny świat niż Polska.
Lato skończyło się dawno, ale nie zdążyłam go podsumować. Najbardziej intensywny czas w moim życiu, wiele stresu i nerwów, ale również wiele spełnionych marzeń. Było wspaniale.

Jeśli chodzi o Amsterdam, niestety byłam tam tylko przez jakieś półtorej godziny. Wszędzie było czuć słodkawy zapach marihuany, miliony rowerzystów, było dużo imprezujących ludzi, ale bardzo szczęśliwych no i były najpyszniejsze frytki z majonezem. Koniecznie muszę tam wrócić!



No comments:

Post a Comment